środa, 30 grudnia 2015

Od Alice

        Przeciągnęłam się wstając z łózka. Dzisiaj będzie kolejny wspaniały dzień! Czuję to w kościach. Podrapałam za uchem jeszcze śpiącego Kou i szybko się ubrałam. Zanim słońce zaczęło wschodzić, ja już byłam na dachu naszego mieszkalnego budynku. Siedziałam słuchając nielicznych ptaków, czując wiatr pomieszany z ciepłymi promieniami słońca na twarzy. Momentalnie uśmiechnęłam się szerzej. Dla takich widoków warto wstać wcześniej. Dopóki całe słońce nie wyszło zza gór, nie ruszałam się z miejsca. No ale. Trzeba poznać ludzi! W końcu trzeba mieć oko na okolicę. No i zdobyć zaufanie mieszkańców. To raczej nie może być trudne...
Właściwie na poznawanie ludzi straciłam cały dzień. Ale było śmiesznie. Na prawdę, wiele osób jest... ciekawych. Weszłam do polecanego przez większość mieszkańców baru i tym razem zaszyłam się w kącie z zamiarem obserwowania wchodzących i wychodzących. Jeśli miałabym dostać zlecenie na kogoś stąd, muszę wiedzieć, czego się spodziewać... W pewnym momencie ktoś się do mnie dosiadł.
-Obserwujemy, co?

Ktoś? x3 Przepraszam za długość, ale na prawdę nie miałam jak napisać teraz dłuższego :/

1 komentarz: