poniedziałek, 16 listopada 2015

Rozkosz i miłość- życie to więcej. Szukam skarbu, po to jestem. Zapłać, żeby wejść do gry. Wszyscy płacą, płać i ty. Szukasz skarbu, po to jesteś.

Imię: Thalia. Urodzona pod imieniem Nevee, jednak przestała z niego korzystać już dawno temu. Nigdy nie podawała nikomu powodów swego postępowania (chociaż nie jestem pewna, czy obecnie Dal-virię zamieszkuje ktokolwiek, kto mógłby ją z pierwszym imieniem skojarzyć) i nigdy też nie czuła się specjalnie zobowiązana do tego, by tłumaczenia się komukolwiek.
Nazwisko: Piratka nie jedno nosiła już miano, jednak od czasu drobnej zamieszki, która zakończyła się kradzieżą okrętu z królewskiego portu raczej trudno jej o anonimowość. Przedstawianie się innym mieniem lub podszywanie się pod inną osobę też na niewiele się zdaje, skoro koślawe wizerunki jej podobizny widnieją przy uliczkach portowych miast. Nazwisko Sargent nadała sobie wiele lat temu, kiedy udało jej się pozyskać pierwszą załogę i do tej pory korzysta z niego dumnie, czasem nawet częściej niż z imienia.
Przydomek: Jak na osobę jej pokroju przystało, Sargent może się pochwalić pokaźną kolekcją nadanych jej tytułów, przydomków i przezwisk, zarówno tych mniej, jak i bardziej wulgarnych. Nie przeszkadza jej szczególnie zwracanie się do niej po swojemu, chociaż do ulubionych przydomków piratki zaliczają się Szkwał (z wiadomych powodów), oraz Przeklęta, zapożyczona od nazwy jej okrętu.
Wiek: 22 lata
Płeć: Kobieta, a jakże! Nawet jeśli niejedni do tej pory nie potrafią uwierzyć, że osławiona na morzach i lądzie kapitan nie jest piratem, a piratką i nie raz w swoich opowieściach przedstawiają ją, jako mężczyznę (najczęściej pod nazwiskiem Karl Torgent), dziewczynie w ogóle to nie przeszkadza. W przeszłości bardzo często musiała podawać się za mężczyznę, żeby zdobyć sobie szacunek wilków morskich. Całe szczęście, teraz robi to znacznie rzadziej.
Rasa: Trudno powiedzieć, czy większą winę ponosi za to wygląd, charakter, czy profesja dziewczyny, ale stanowcza większość mieszkańców Dal-virii szczerze wątpi w jej człowieczeństwo... i bardzo słusznie. Szkwał jest mieszańcem, chociaż sama posiada właściwie zerową wiedzę na temat swoich przodków, bądź jakiejkolwiek gałęzi drzewa genealogicznego. Bardzo często okrzykują ją pomiotem diabła i chociaż dziewczyna z wielkim bólem musi przyznać, że to nie tą drogą podążają jej korzenie, sama z siebie raczej rzadko przeczy podobnym oskarżeniom.
Rodzina: Tej biologicznej nigdy nie poznała, ale jeśli załogę piratów, złodziei i oszustów można nazwać rodziną, to swego czasu Thalia posiadała dość wielu krewnych. Choć to już przeszłość.
Miłość: Nie będę niczego ukrywać, panna Sargent uwielbia igrać zarówno z mężczyznami, jak i kobietami. Nigdy nie sprawiała wrażenie szczególnie skrępowanej naruszaniem przestrzeni osobistej, czy to własnej, czy też cudzej, a prowokacyjne zachowania najwyraźniej zdążyły już wejść jej w nawyk, chociaż pewnie zadławiłaby się własnym śmiechem, gdyby ktokolwiek chociażby zasugerował jej rozglądanie się za poważnym związkiem.
Aparycja: Chociaż na pierwszy rzut oka, dziewczyna sprawia wrażenie osoby nie wyróżniającej się niczym szczególnym wśród tłumu, to posiada ogromny talent (albo też pecha, zależy z której perspektywy spojrzeć), do szybkiego zapadania w pamięć, chociaż w tym akurat zdecydowanie większy udział przypada jej osobowości, niż wyglądowi. Thalia jest dość niską dziewczyną, pozbawioną typowo kobiecych kształtów i damskiej sylwetki, jednak przez lata pracy na okrętach udało jej się wyrzeźbić silne, wysportowane ciało. Nikt nigdy nie nazwał jej szczególnie urodziwą (pomijając już fakt, że wielu wciąż uważa Szkwał za mężczyznę), jednak piratce wydaje się to zupełnie nie przeszkadzać, póki ona sama pozostaje całkowicie zadowolona ze swojego wyglądu. Sargent od lat jest dumną właścicielką licznej kolekcji blizn i ran, które (chociaż według znacznej większości raczej oszpecają, niż upiększają ciało) uznaje za cenne pamiątki, kształtujące jej własny charakter. Zarówno blizny, jak i jedyna biżuteria w postaci kolczyków, jaką kobieta jest w stanie na siebie założyć, są dla niej zatrzymanymi na zawsze wspomnieniami- każdy z nich przypomina jej o zmiennych nastrojach losu, które zdążyła już spotkać i poczuć na własnej skórze, chociaż Szkwał jako jedyna zna ich prawdziwe znaczenie. Do jej najcenniejszych blizn zaliczana jest szrama, przebiegająca pod okiem piratki przez niemalże cały prawy policzek. Swoje krótkie, kruczoczarne włosy zawsze związuje ciemnoczerwoną bandanką, nawet jeśli nie jest ona w stanie doprowadzić ich do całkowitego porządku. Jeśli chodzi o ubiór, to spotkanie jej w damskich strojach na pewno należy do rzadkości, co chyba nie jest dla was ogromnym zaskoczeniem. Thalia zdecydowanie lepiej czuje się mając na sobie luźniejsze, niekrępujące jej ruchów elementy męskiej garderoby.
Charakter: Porównywanie piratów do oceanu wydaje się aż zbyt oczywistym zabiegiem, jednak z wiadomych powodów bardzo często zdaje egzamin w przypadku większości wilków morskich. Jednak, kiedy żeglarze, określani jako ludzie zmienni, przyrównywani są do raz spokojnych, a raz wzburzonych mórz, Thalia Sargent przez całe swoje życie pozostaje nieokiełznanym i silnym sztormem. Ze swoim ognistym temperamentem, niepohamowaną ciekawością, nieskończonym arsenałem ostrych słów, ciętych uwag, ironii i sarkazmu stanowi ludzki odpowiednik spienionych grzbietów potężnych fal słonego oceanu. Zupełnie, jakby piratka była ironiczną parodią samej Afrodyty, która zamiast wyłonić się z morskiej piany, w wyniku paskudnego zrządzenia losu zrodzona została podczas burzy i wypluta na skalisty brzeg przez samego Krakena. Dziewczyna jest bezczelna, niezwykle zawzięta, a przy tym odznacza się wyjątkową charyzmą i darem przekonywania nie koniecznie jedynie za pomocą pięści, co z całą pewnością pomogło jej, i to nie mało, zyskać wprawę w dowodzeniu załogą piratów i, jako kobiecie, wywalczyć sobie szacunek wśród pozostałych wilków morskich. Można dostrzec u niej swego rodzaju dualizm osobowościowy, jednak ukazuje się on dopiero po lepszym i zdecydowanie bliższym poznaniu panny Sargent. Owszem, kobieta na zawsze pozostanie dziką, ponad wszystko ceniącą niezależność osobą, jednak z czasem ta groźna, budząca swego rodzaju respekt pani kapitan Przeklętej Syreny zaczyna powoli ustępować miejsca wygadanej (przy czym większość jej odzywek dostaje tytuł "chamskich i nie na miejscu") i niezwykle towarzyskiej Thalii, siejącej zamieszanie raczej z winy niekontrolowanego talentu wpadania w kłopoty i ściągania na siebie (a co za tym idzie, na wszystko i wszystkich dookoła) niebezpieczeństwa, niż z chorego pragnienia ujrzenia świata w płomieniach i wizji zmiany stałego lądu w szarą górę popiołu. Ta młoda piratka, jak można się domyślać, bardzo ceni sobie wolność, a co za tym idzie, szczerze gardzi nie tylko ograniczającymi, z góry narzucanymi zakazami i nakazami, ale przede wszystkim nigdy nie potrafiła uszanować rządzącej światem hierarchii, wymuszającej posłuszeństwo powołując się na drzewo genealogiczne i dziedzictwo krwi. Nawet, jeśli uznaje się za wolną kobietę i w dalszym ciągu posiada swoją dumę kapitana, nie pozwalającą jej sobą pomiatać, traktowanie innych na równi z sobą nigdy nie stanowiło dla niej najmniejszego problemu. Potrafi wykonać polecenie i spełnić prośbę, jeśli tylko udowodnisz jej ile jesteś wart, przekonując do siebie dziewczynę czynami, nie osiągnięciami dziadków i pradziadków. Cechą, o której na pewno nie wspomni wam żaden wilk morski, a tym bardziej dwór, strażnicy, oraz ludzie, którzy nie mieli do czynienia z panną Sargent na dłużej, niż na czas, pozwalający wykrzyczeć pod jej adresem serię barwnych wulgaryzmów, jest... dziecinność. I nie chodzi tutaj o niewiedzę, naiwność, czy brak życiowych doświadczeń. Mowa tutaj o beztroskim życiu niczym się nie przejmującego, wolnego ducha, wiecznie podekscytowanego wszystkim, co nowe, nieznane, albo po prostu niebezpieczne. Szkwał wydaje się wiecznie balansować na granicy między odwagą, a brawurą i skończonym kretynizmem, jednak jej zamiłowanie do ryzyka wiąże się z żyjącym w dziewczynie wiecznie głodnym duchem przygody, oraz ogromną wiarą w samą siebie. Sargent jest stuprocentowym ekstrawertykiem, który przywykł do znajdywania się w dużym towarzystwie (a także do bycia w centrum uwagi, jednak to drugie nigdy nie oznaczało niczego dobrego) i nigdy nie wzgardziłby dobrym towarzystwem, chociaż ze względu na swoją ekscentryczność, zwykła raczej odstraszać, niż przyciągać ku sobie ludzi. Mimo wszystko, należy się mieć przy niej na baczności. Koniec końców, Szkwał w dalszym ciągu pozostaje piratem, w każdej chwili gotowym okłamać, okraść, albo wyprowadzić w pole każdego, kto będzie się o to prosić.
Song Theme: Loreley - Blackmore's Night // Gráinne Mhaol, Queen of the Pirates - Miracle of Sound
Miasto rodzinne: Zapytana o pochodzenia, za każdym razem odpowiada pewnie "Ocean" lub "Przeklęta Syrena" i póki co, nic nie wskazuje na to, by cokolwiek miało się zmienić. Powodem takiej odpowiedzi nie jest jednak wrodzona złośliwość, ani nawet piracka duma, zabraniająca każdemu wilkowi morskiemu wiązania się z lądem. Prawda jest taka, że kobieta po prostu nie pamięta swojego miejsca pochodzenia. Nie przebywała też w żadnym mieście dostatecznie długo, aby móc nazwać je rodzinnym, stąd też większe przywiązanie dziewczyny do dawnego okrętu, niż którejkolwiek drewnianej chaty.
Klan: Orły z Ikramu
Pozycja: Pełnoprawny członek
Punkty pojedynku: 17
Profesja: Tancerz ostrzy, Awanturnik
Broń: Jako Awanturnik i niekoronowana mistrzyni improwizacji, jest w stanie zmienić w groźną broń byle kawałek, zdawałoby się nawet z początku, zupełnie nieprzydatnego materiału. Zawsze nosi przy sobie szablę, jest wielbicielką noży, sztyletów i wszelkich ostrzy, które są na tyle krótkie i dobrze wyważone, że stanowią odpowiednie przedłużenie dłoni, zaś z broni białej większego zasięgu korzysta tylko w ostateczności. Być może to przez ostrożność, zwykłe zamiłowanie do broni, albo nieprzyjemny nawyk rzucania krótszymi ostrzami i zostawiania ich gdzie popadnie, zwykła nosić przy sobie cały arsenał noży, pochowanych w kieszeniach, butach i doczepionych do pasa.
Umiejętności: Ten dzieciak, "przygarnięty" niegdyś przez załogę piratów wiele, wiele lat temu wciąż daje o sobie znać, kiedy młoda kobieta jedynie postawi swe pierwsze kroki na pokładzie okrętu, albo chociażby zawita do pierwszego, lepszego portu. Sargent nigdzie nie czuje się lepiej, niż na statkach, płynących po otwartym oceanie. Dziewczyna potrafi godzinami krzątać się po pokładzie, skakać po masztach, bomach i wspinać się na dosłownie wszystko, na co tylko się da, sprawiając przy tym wrażenie, jakby znała wszystkie zakamarki każdego okrętu, jak własną kieszeń. To samo tyczy się też mapy oceanów, którą najwyraźniej poznała na własne oczy i zapamiętała w całości. I chociaż z topografią samej Dal-virii nie idzie jej już tak dobrze, Thalia posiada świetny zmysł orientacyjny i bardzo szybko odnajduje się nawet na nieznanych ziemiach. Sterowanie statkiem, oraz dowodzenie załogą nigdy nie stanowiło dla niej większego problemu, a jeśli okiełznanie bandy oszustów, krętaczy i nikczemników można nazwać „umiejętnością” to ona z pewnością ma do tego talent. Warto też dodać, że Sargent jest niekoronowaną królową wpakowywania się w kłopoty, chociaż fakt, że za każdym razem udaje jej się wyjść z nich cało chyba zasługuje na miano szczególnej zdolności. Od lat krążą również plotki, zarówno na morzach, jak i na lądzie, że Szkwał potrafi okiełznać wzburzone oceany i zmusić do posłuszeństwa nawet najsilniejsze sztormy. Brzmi jak umiejętność rodem wyjęta z powieści fantasy? Być może, jednak pamiętajmy, że w każdej legendzie znajduje się to małe ziarnko prawdy.
Towarzysz: Wzburzone wody niespokojnego oceanu, zimny powiew wiatru, muskający twarz oraz chłodny oddech przeznaczenia na karku. Oprócz tego, ma małpę kapucynkę o imieniu Dexter.
Wierzchowiec:
Nick na howrse: Annabeth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz