sobota, 21 listopada 2015

Od Chowlie (CD Vanessy) - Pieśń o ,,zmyślonej" krainie

        -Pozwolisz że, zostanę z lordem bez towarzystwa innych uszu?- Pytanie było skierowane zarówno do Vanessy jak i samego Ibn'Lshada. Mężczyzna skinął głową dając znak by pozostawić ich samych i upewnić się że nikt nie podsłuchuje. Drzwi zatrzasnęły się, a Chow spokoju mogła przekazać jeszcze jedną wiadomość. Papuga sfrunęła z ramienia i przysiadła na parapecie okna, jak gdyby stała na czatach.
-Wiesz co to jest, prawda?- Szatynka położyła na biurku małe zawiniątko. Lord podniósł na nią wzrok, najwyraźniej nie rozumiejąc jeszcze o co może chodzić. Po chwili jednak jego wyraz twarzy diametralnie się zmienił, oczy otworzyły się szerzej, usta również. Dziewczyna uśmiechnęła się szelmowsko.
-No właśnie... tego będzie dotyczyła następna wiadomość...

~*~

Gallia est omnis divisa in partes tres
Quarum unam incolunt Belgae aliam Aquitani
Tertiam qui ipsorum lingua Celtae nostra Galli appellantur
Ave Caesar morituri te salutant!"

Nad Europą twardy krok legionów grzmi
Nieunikniony wróży koniec republiki
Gniją wzgórza galijskie w pomieszanej krwi
A Juliusz Cezar pisze swoje pamiętniki

"Gallia est omnis divisa in partes tres
Quarum unam incolunt Belgae aliam Aquitani
Tertiam qui ipsorum lingua Celtae nostra Galli appellantur
Ave Caesar morituri te salutant!"

Pozwól Cezarze gdy zdobędziemy cały świat
Gwałcić rabować sycić wszelkie pożądania
Proste prośby żołnierzy te same są od lat
A Juliusz Cezar milcząc zabaw nie zabrania

"Gallia est omnis divisa in partes tres
Quarum unam incolunt Belgae aliam Aquitani
Tertiam qui ipsorum lingua Celtae nostra Galli appellantur
Ave Caesar morituri te salutant!"

Cywilizuje podbite narody nowy ład
Rosną krzyże przy drogach od Renu do Nilu
Skargą krzykiem i płaczem rozbrzmiewa cały świat
A Juliusz Cezar ćwiczy lapidarność stylu!

"Gallia est omnis divisa in partes tres
Quarum unam incolunt Belgae aliam Aquitani
Tertiam qui ipsorum lingua Celtae nostra Galli appellantur
Ave Caesar morituri te salutant!"


Gdy tylko dziewczyna skończyła pieśń sala rozgorzała głośnymi wiwatami. Wykonawczyni ukłoniła się jeszcze i pociągnęła długi łyk piwa.
-A oto była opowieść zza dalekich gór i wierzcie mi lub nie, ale to historia prawdziwa!- Zawołał po raz ostatni i zeskoczyła ze stołu. Karczmarny jazgot wciąż nie ustawał.
-No powsinogo, nie wiem czym, ani gdzie jest ten twój kraj i ta twoja Europa, którą zapewne sobie wymyśliłaś. Ale posłuch miałaś... Kolejka dla ciebie! Na mój koszt!- Uradowany większym zainteresowaniem w swojej gospodzie karczmarz podał Sokolicy jeszcze jeden pełny kufel piwa korzennego. Dziewczyna uśmiechnęła się widząc swoją "złotą nagrodę".
-Szybko zniknęłaś.- Obok dosiadła się już poznana niedawno liderka słowików. -Co oficjalny goniec robi takiej spelunie?
-Bawi się, pije, opowiada i słucha. Gońcem jestem tylko w przerwach. A teraz uznałam, że miło będzie spędzić noc z opierunkiem i wypocząć przed następną podróżą. A co panią tutejszego klanu tutaj ściąga?- Vanessa już miała odpowiedzieć, ale uwagę jej zwrócił nagły warkot swojego towarzysza.
-K*rrrrwa mać!- Zawołał Ozzi, a obie kobiety spojrzały na tę parkę. Ogromny wilczarz siedział z obonem papugi w pysku a w jego oczach była niema prośba "Zabierz to ode mnie...". Ptak natomiast bujała się co jakiś czas trzepocząc skrzydłami i nieustannie klął, choć momentami nie dało się odróżnić jego ulubionych bluźnierstw o zwykłego darcia dzioba.
-Wypluj go.- Zakomenderowała Ness, a pies wypluł pierzastego z pogardą. Hrabia pokulał się po ziemi zaklął, otrzepał się, ponownie usiadł na głowie nowego kolegi i zaczął dziobać mu uszy. Co wywołało u Chow falę przyziemnego śmiechu. Ombre znów warknął rozzłoszczony i zdawało się że zaraz przegryzie ptaka na pół, ale ta irytująca istota z skrzekiem odskoczyła przed potężnymi szczękami.
-K*rrrrwa mać!- Zawołał raz jeszcze siadając tym razem na ramieniu właścicielki.

Ness? Piosenka długa, ale jakoś miałam na nią ochotę :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz