poniedziałek, 26 grudnia 2016

Ludzie potrzebują wiary w bogów, choćby dlatego, że tak trudno jest wierzyć w ludzi

Imię: Lars. Rzadko jednak przedstawia się właściwym imieniem, zastępując je przydomkiem. To nic z kwestii ,,anonimowości" (pojęcia mężczyźnie chyba nieznanemu). Jakoś po prostu bardziej mu się podoba przezwisko.
Nazwisko: Kattegat
Przydomek: Osławiony Leszy z Królestwa Wygnańców...a przynajmniej osławiony w jego rodzinnym kraju. Tutaj jeszcze nad tą sławą pracuje. Sam pseudonim odnosi się do leśnego upiora-strażnika o tym samym imieniu. Co najlepsze, większość jego znajomych właściwie nie zna jego prawdziwego imienia. Leszy po prostu jest Leszym, nie ma tu żadnej wielkiej filozofii.
Wiek: 28 lat
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Ludzie o takich jak on mówią ,,zmiennokształtni", jakby była to zupełnie osobna rasa. Leszy jednak od zawsze był i będzie człowiekiem jak każdy inny, nieważne co sobie naukowa tłuszcza ubzdura.
Rodzina: W tych stronach nie ma żadnej rodziny - siostra, Rhunon, zdecydowała się zostać w domu, podobnie przybrany brat, Blanc.
Miłość: Nie da się ukryć, że mimo wieku dalej ma w sobie coś z podrywacza i komplemenciarza. Lubi towarzystwo kobiet, nigdy nie oceniając przy tym żadnej tylko po wyglądzie. Od czasu do czasu po prostu musi rzucić przy tym miłym słowem, do czego chyba pozostaje się tylko przyzwyczaić.
Aparycja: Wyglądem się w tłumie straszliwie nie wyróżnia. Jest średniego wzrostu mężczyzną o budowie ciała typowego szermierza z szerszymi barkami i węższą niż u typowych żołnierzy talią. Jedynym co tak naprawdę może zwrócić na niego uwagę jest jego zwyczajowe zachowanie, często po prostu głośne i nonszalanckie. Facet całym sobą wydaje się mówić ,,W niejednym miejscu byłem i z niejednego pieca chleb jadłem", począwszy od mało dal-virskiego ubioru na twarzy kończąc. Leszy niektórym wydaje się wyglądać po prostu dziko - kasztanowe włosy wiecznie w nieładzie, kilkudniowy zarost i przede wszystkim oczy. Jedni utrzymują, że wydawały im się złote, a inni są pewni, że to zieleń. Nieważne jaki miałby to być kolor (jako facet Lars i tak ma problem z ich rozróżnianiem), zawsze widnieje w nich ten sam niepokojący błysk, wydający się ostrzegać potencjalnych kompanów, że tą znajomość zawierają na własną odpowiedzialność. Uśmiech również - konkretnie wydłużone lekko kły jak u wilka. A trzeba wiedzieć, że uwielbia się uśmiechać na przeróżne sposoby, więc nietypowe uzębienie rzadko uchodzi czyjejś uwadze. Przez lewą stronę czoła ukosem przechodzi szeroka, krzywa blizna, znikająca we włosach. Każdemu pytającemu o jej pochodzenie Leszy opowiada inną historię. Wedle jednej wersji cudem przeżył cięcie w głowę na turnieju szermierczym, według innej głowę ,,musnęła" mu strzała, a jeszcze inna utrzymuje, że zostawił ją pazur behira. To nie kwestia przesadnej tajemniczości - Kattegat chętnie by się podzielił tą historią z każdym kto go chętnie posłucha. Problem w tym, że on po prostu nie pamięta skąd właściwie ma tą pamiątkę i każda z tych opowiastek wydaje mu się równie prawdziwa. Na co dzień ubiera się w ciemnoniebieski kaftan z wysokim kołnierzem, proste spodnie (z przyszytymi nieco powyżej kolan klamrami mającym za zadanie utrzymać go w siodle Skrzydłogwizda) i wysokie buty. Pierś przecina pas pochwy miecza wystającego ponad lewym ramieniem. Na plecach nosi także swoją tarczę z płaskim stalowym herbem w kształcie jeleniej czaszki. Mimo specjalizacji w walce wręcz, jedynym pancerzem jaki nosi jest płytowy ,,rękaw" na prawej ręce (dzierżącej zazwyczaj miecz). Ponieważ tutejsi szermierze noszą w większości lekkie pancerze, ten element ubioru Leszego wyraźnie sugeruje, iż mężczyzna nie jest dal-virczykiem. Każdy miejscowy fechmistrz z jakim Lars miał do czynienia z miejsca podchodził do kwestii zastosowania rękawa wyjątkowo sceptycznie i złośliwie, nie widząc sensu w osłanianiu tylko jednej części ciała. A ,,głupi naiwny przyjezdny", jak to ma w zwyczaju, tylko potakując uśmiechał się w odpowiedzi, nawet nie próbując niczego udowadniać starym capom.
Zainteresowania: Może nie wygląda, ale Leszy ma mały talent do muzyki. Świetnie radzi sobie z instrumentami strunowymi, jak gitara czy mandola, i fletem. Jeśli przebywa akurat w mieście, całkiem możliwe, że trafisz na niego w którejś z tawern lub na głównym rynku. Mężczyzna uwielbia spędzać czas tam, gdzie jest najwięcej ludzi, bo najłatwiej jest trafić tam na grajków, od których będzie mógł pożyczyć na kilka minut któryś z wymienionych wyżej instrumentów. Własne (jeśli nie padły ofiarą Skrzydłogwizda) woli trzymać w domu, poza fletem, bo jego najłatwiej jest ze sobą nosić. Lubi odwiedzać stajnie i bawić się z bezdomnymi zwierzakami. Swoje przezwisko zawdzięcza częstym i nierzadko długim wypadom do pobliskich lasów. Trudno stwierdzić co tam robi - od wszelkiej broni łowieckiej od zawsze trzymał się z daleka, nie jest też kłusownikiem ani nie zbiera ziół i owoców dla miejscowych alchemików. Po prostu pakuje miecz i tarczę na siodło Skrzydłogwizda, a pytany o powód odpowiada krótko: ,,Potrzebuję odpocząć".
Charakter: Leszy należy do ludzi ceniących sobie prostotę. Dla niego każda skomplikowana sytuacja ma oczywiste rozwiązanie. To samo tyczy się rozkazów. Powiesz ,,Rąb" to rąbie, powiesz ,,Zostaw" to zostawi, bez większego marudzenia. Wątpliwości zaczyna mieć dopiero gdy sprawy zachodzą zbyt daleko i zaczynają się kłócić z jego własnymi zasadami lub nie mają jakiegokolwiek sensu. Nie jest w stanie zabić drugiego człowieka bez wyraźnej przyczyny. Nawet przydrożnych bandytów zwykł oszczędzać po ,,krótkiej nauczce", stwierdzając, iż wystarczająco już się tego dnia nacierpieli, skoro los postawił akurat jego na ich drodze. Czasami miewa trochę zbyt dużo pewności siebie. Wiadomo, nie można być wiecznie przestraszonym otaczającego cię świata, ale Kattegatowi czasami zdarza się przecenić własne możliwości, czego zdarza mu się pożałować. Jest człowiekiem czynu i zbyt długie planowanie zamiast działania szybko zaczyna go drażnić. Nie cierpi stać bezczynnie podczas gdy ,,mądrzejsi od niego" przejmują inicjatywę. Jednak gdy już dostanie odpowiednie instrukcje możesz być pewien, że nie zawiedzie...chociaż czasem zdarza mu się improwizować. W końcu czym byłoby życie, gdyby wciąż postępowało według określonych schematów zamiast zasypywać nas niespodziankami? Mężczyzna często działa pod krótkim, niewyjaśnionym impulsem, który ludzie zwykli nazywać ,,instynktem", a Leszy ,,szóstym zmysłem". Owy zmysł często podpowiada mu działania zgoła inne od zamierzonych, a on już przyzwyczaił się, że czasem nie powinien się z tym kłócić. Z tego powodu niektórzy mogą uznawać Larsa za nieprzewidywalnego i ,,trudnego we współpracy". I tak też jest, Kattegat nigdy się z tym nie kłócił, jak to z większością swoich wad. Uznaje je za rzeczy godne jedynie wzruszenia ramionami, zwłaszcza, jeśli ktoś wytyka mu to prosto w nos na okrągło. Ciężko go obrazić, nie wspominając o wkurzeniu. Wydaje się być pozbawiony uczuć takich jak smutek, gniew czy wstyd. Na ustach mężczyzny zawsze tańczy typowy mu uśmiech zawadiaki, a w oczach błyszczą wesołe ogniki jak u małego dziecka. Mimo etykietki, cytuję, ,,nieokrzesanego dzikusa", Lars tak naprawdę spędził sporo czasu na królewskim dworze w swoim ojczystym kraju i nie brakuje mu manier, a zwłaszcza w obecności kobiet. O ile podczas wykonywania swojej roboty raczej ciężko mu działać w grupie, o tyle w wolnym czasie Leszy nienawidzi nie mieć do kogo otworzyć gęby. Z reguły to właśnie on zaczyna rozmowę, co daje mu pewne wygody, jak choćby możliwość unikania pytań na jego temat. Nie żeby był tajemniczy - jeśli będziesz naprawdę ciekaw to uzyskanie od niego jakichkolwiek informacji na jego temat nie powinno być takie trudne. Mężczyzna doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nie idzie w jednej parze z anonimowością, toteż nawet nie stara się ukrywać z tym co zrobił. I chociaż jego działaniom nie można przypisać ani krztyny finezji, często nie da się nie nazwać ich ,,widowiskowymi". Razem z tym niestety łatwo znajduje sobie wrogów i raczej nietrudno go odnaleźć dopóki nie zniknie na chwilę z miasta. Woli nie angażować się w dysputy na tle religijnym czy politycznym (,,Szkoda na to nerwy tracić"). Nie lubi się kłócić, zwłaszcza ze znajomymi. Dlatego właśnie rzadko podważa czyjeś zdanie, nawet jeśli wie, że się myli. Wtedy uniknie niepotrzebnego konfliktu, a wcale nie potrzebuje udowadniać, że ma rację. Ogółem uznaje siebie samego raczej za idiotę pod względem wykształcenia, ale nie przejmuje się tym. Jak to zwykł mawiać ze złośliwym uśmiechem: ,,Jestem dumny z bycia żywym dowodem na to, że życie bez mózgu jest wykonalne".
Song Theme: Hero - Ruelle
Miasto rodzinne: Pochodzi z odosobnionego królestwa na południu, nazywanego w tamtejszych okolicach Dernier (czyli ,,ostatnim"), czy też Krajem Wygnańców. Gdy udało mu się uzyskać pełną autonomię, zdecydował się ruszyć w świat i zostać w Dal-Virii.
Klan: Lwy z Castelii
Pozycja: Nowicjusz
Punkty pojedynku: 10
Profesja: Szermierz, Tarczownik
Broń: Nieodłączny jednoręczny miecz i niezawodna lekka tarcza okuta stalą. Ma też swój ,,mały" as w rękawie, z którego korzysta w ostateczności...
Umiejętności: Oczywistym jest, że osoba ochrzczona mianem ,,zmiennokształtny" musi posiadać przynajmniej jedną umiejętność zmieniania formy. Większość zmiennokształtnych decyduje się na formy bardziej zwierzęce, czasem nieco przy tym eksperymentując. Leszy tymczasem zgodnie z mianem posiada zdolność zamiany w prawdziwego leszego - dwu i pół metrowej humanoidalnej bestii o karykaturalnie wychudzonej sylwetce, długich rękach i jeleniej czaszce zamiast głowy (dodatkowa pomoc dla wizuaizacji? :P [KLIK]). Niegdyś miewał problemy z panowaniem nad tą formą, teraz jednak jej użycie na szczęście nie skutkuje przypadkowym rozerwaniem sojusznika w połowie. Jedynym jej kosztem pozostaje energia - po dłuższej walce Kattegat chwieje się na nogach po powrocie do ludzkiej postaci. Mimo tego pozostała w nim dalej pewna mentalna bariera, przez którą wizja zamiany w leszego dalej pozostaje ostatnim czego by chciał. Nawet w ludzkim ciele objawia się w nim trochę leśnego upiora, choćby przez łatwej kontakty ze zwierzętami czy słabością do terenów nie tkniętych ręką cywilizacji. Z ludzkich zdolności po pierwsze jest świetnym szermierzem. Jest w stanie walczyć z bronią zarówno w prawej jak i lewej ręce. W większości przypadków jednak miecz trzyma w dłoni prawej, a na lewym przedramieniu tarczę. I tutaj wyjaśnia się przeznaczenie dziwnego rękawa z metalowych płyt, jakby urwanego z niekompletnej zbroi: Leszy w wypadku stracenia tarczy przerzuca miecz do lewej ręki, z prawej korzystając jako osłony przed lekkimi atakami, a podczas walki z tarczą stanowi dodatkową ochronę (a tego nigdy za wiele przy bojowym charakterze Larsa). Jest doskonałym jeźdźcem, co ma dobre uzasadnienie. W końcu jeśli jesteś w stanie utrzymać się w siodle pikującego gryfa to żaden koń ci nie straszny. Jak już było wspomniane, dobrze gra na gitarze i flecie, ale jeśli chodzi o śpiew, to woli jednak znaleźć kogoś do duetu.
Towarzysz: Ma rękę do zwierząt, ale nie chce trzymać żadnego na stałe. Wystarczy, że siostra zostawiła mu do opieki swojego ,,kochanego Dziobka".
Wierzchowiec: Skrzydłogwizd
Nick na howrse: NyanCat^._.^~

1 komentarz: